piątek, 16 października 2009

coś spoza dusznego terrarium?

1. a tak. coś w moim odczuciu ciekawszego, niż ustandaryzowany poetycki pop, którego faworyzowania przez liczących się na rynku graczy jesteśmy w naszym kraju świadkami. ale wciąż pop. czyli nienudny, dobrze napisany, z przyzwoitą ilością ciekawych hooków, poszukujący, nieszablonowy, kolorowy. avant pop w poezji.

2. ale też może się tu znaleźć coś zrodzonego w bólu, ciężko chodzącego, monochromatycznego, hooki ostentacyjnie lekceważącego na rzecz jakiejś prawdy, jakiegoś życia, jakiegoś podania ciepłej ręki p. Maliszewskiemu (którego cenimy, lubimy). no bo nie piszę tego bloga w pokoju w akademiku, więc nie muszę być jakimś -istą albo kilkoma -istami naraz. sumując, co w tym punkcie opisane, to będzie garażowy, lo-fi pop z pasją. nawalanie w aparat ortodontyczny dziadka, w pukiel babci, w nery sąsiada. i w moje SERCE (taaa; serce, sirdce, heart, kjerne, hjerte).

3. poetki i poeci. no bo obie te grupy literackie mają poważny dorobek, historię i potencjał. obie są starsze od Skamandra, od horacjan nawet (byli tacy?). więc poetki, poeci, tekstki, teksteci.

4. forma. w czwartym punkcie o tym rozkminiać to akurat, bo czwórka znaczy pełnia. domknięcie. sformalizowanie. niesłuszna gra? wpadnijmy więc w ciąg. bo będzie się to układało w ciąg jakichś mniej lub bardziej kreatywnie zrobionych prezentacji. poetki i poeci będą przybywać z klipami towarzyszącymi, będą dowcipy i ogólnie festiwal.

to tyle tytułem. piątki już do pełni wypadać nie dodaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz