piątek, 16 października 2009

po piąte (piwo skocz, jeśli łaska)

tytuł piątego punktu pierwszego posta brzmiałby, gdybyśmy byli wrogami numerologii i duchowymi jątrzycielami, a po co to komu? [i tu miała nastąpić odpowiedź nr 1, nacechowana tak i owak, związana z jakąś częścią tych z Państwa, którzy wchodząc w posiadanie egzemplarza tegorocznej nike zetknęliby się z utworami jej Autora po raz pierwszy. w związku z tym odpowiedź nr 1 zostaje pominięta] a więc uważamy, że na tej zasadzie, na jakiej po coś komuś przydaje się to, co jakieś dziewczyny (a co) grające noise pop w piwnicach i chłopaki zasuwające hardcore w kominiarach NA TERENIE jak najbardziej strejtedżowego garażu wydają na usyfionych siedmiocalówkach. znam paru takich, którzy z tego czerpią wampiryczną przyjemność, którzy te energie chłoną i przełykają, aż im gula skacze za białymi kołnierzykami, więc temat uważam za wyczerpany. finito.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz